Ocena napisana: 30. 10. 2021
Nie wolno mieć oczekiwań. Hotel utrzymany w stylu lat 90. Przed hotelem znajduje się mały parking (1000 Ft/dzień). Ponadto przy wyjeździe pobierana była opłata uzdrowiskowa. Personel jest całkiem miły. Mówi po węgiersku i trochę po angielsku, więc lepiej mieć tłumacza w telefonie. Niesamowite jest to, że z basenów leczniczych można korzystać jako gość od 18 do 22. Co gorsza, chociaż zapłaciliśmy za obiadokolację, oni o tym nie wiedzieli i po długim zgadywaniu powiedzieli nam prawdę. Ale obiad nie jest jak obiad. Posiłek zjedliśmy już o 15:00, niewiele dłużej, poza sezonem i w weekend, możliwe, bo restauracja była czynna tylko do 15:00. Restauracja bardziej przypominała stołówkę ze szkoły podstawowej z lat 90. Do wyboru były potrawy smażone lub zupy (gulasz i rosół), warzywa były tylko drogie, świeżych nie było, słodycze (naleśniki, pierogi)... go przetworzyć (jak mówią „wojna z naszym”). Podsumowując: pływanie było super, jedzenie było "dobre", pokój był czysty, tylko wodę trzeba było długo zakręcać, żeby była ciepła; wellness w hotelu (średnia sauna fińska i solarium), wellness płatny w spa był lepszy. Szkoda, że hotel nie stara się bardziej, bo to byłby luksus. Winiarnie w pobliżu hotelu z dobrym winem. Kiedy przyjechaliśmy o 17:00, nie jedliśmy jeszcze kolacji, dali nam rekomendację do pensjonatu Albastrom tuż obok i cieszyliśmy się, że tam nie mieszkamy (przeżycie jak z horroru i jest dość odporny), nieco dalej pizzeria Kőkorszaki Pocak-tömő Étterem była lepsza. Może przypadek, zły czas, ale z chęcią wrócilibyśmy tu ponownie, mimo niedociągnięć, bo pływanie było idealne.