Ocena napisana: 25. 6. 2023
POŁOŻENIE pensjonatu jest dobre, dostępne nawet na piechotę. Wystarczy przejść 1/2 Mostu Krajobrazowego, aby dostać się na Wyspę Zdrojową. Po jednej stronie pensjonatu znajduje się ramię Váhu z ładnymi i przyjemnymi miejscami do siedzenia na zewnątrz. Z drugiej niestety bardzo głośna droga do wsi Banka. Pobyt kupiliśmy na podstawie osobistych doświadczeń z 2018 roku, niestety w porównaniu z tą osobą wiele się zmieniło od tego czasu. Winą pensjonatu jest właściwa organizacja działalności. Tym razem czuli się w nim bardzo niemile widziani. Pomogłyby nawet podstawowe informacje o obecnych gościach. Spotkałby się profesjonalny personel o odpowiednim zachowaniu. Nie na pół etatu - rozdrażnione nastolatki, które nie mają pojęcia nie tylko o usługach na karnecie Travelking, menu i aktualnej ofercie w restauracji, ale też o usługach pensjonatu. Tylko właściciel i 1 starszy pracownik byli chętni. W tym czasie w pensjonacie mieszkaliśmy tylko we trójkę i parę z Czech. ZAKWATEROWANIE: Pokój komfort nr 103: Przed przyjazdem nie został należycie odkurzony (podłogi, kanapa!). Zamiast klimatyzacji był 1 słaby wentylator z krótkim el. przewód do 2 gorących pomieszczeń pod dachem. Każdej nocy staraliśmy się wrócić z otwartymi oknami, ale hałas z drogi, zorganizowana impreza i wesele w pensjonacie całkowicie to uniemożliwiły. Na plastikowych oknach nie było siatek na owady, przy zamykaniu okien utknęły aż do 3. próby. dwa el. zupełnie niedziałające gniazdka (nad dostawką w sypialni iw łazience). Zabrakło nam papieru toaletowego, nie mieliśmy go przez cały dzień przed wyjazdem. Potrzebowaliśmy więcej niż 3 wieszaków dla 3 gości, ale nie było komu powiedzieć. Byłoby miło zapytać nas o satysfakcję przynajmniej raz na pobyt, lub wymagania. USŁUGI: - Przez cały pobyt nie otrzymaliśmy powitalnej butelki wina w pokoju. - Wifi w pensjonacie faktycznie nie działa: w pokoju nr 103 było bardzo słabe, nie do użytku... aw częściach wspólnych na parterze znaleziono polecaną wifi_hostię, ale podane hasło miało więcej znaków niż można było wpisać = zero użycia. Słyszeliśmy, jak właściciel mówi nam po kelnerce, że „co on robi!?” - Chcieliśmy wypożyczyć rowery albo wczesnym wieczorem w piątek (obsługa była niedostępna, byli zajęci zorganizowaną uroczystością), albo wczesnym wieczorem w sobotę (obsługa była niedostępna, była zajęta zorganizowanym weselem). Pewnie nawet nie spodziewali się, że przyjdziemy na obiad w sobotę. Nie mieli dla nas miejsca do siedzenia, chcieli nam podać obiad w weselnej altanie dla palących!!! WYŻYWIENIE: Serwowane obiady były zapewne chwilową improwizacją kucharza. Brak wyboru, ale też brak informacji o tym, co będzie serwowane. Osoby z alergią pokarmową chyba nie są brane pod uwagę w tym pensjonacie. Chociaż nigdy nie dotarliśmy przed zapowiedzianym rozpoczęciem kolacji, zawsze przynajmniej na nią czekaliśmy. 30 minut. i mamy je prawie zimne! Całkowita waga porcji to maks. 200g, nawet z dodatkiem. Dwudaniowe menu przedstawiało się następująco: CZWARTEK Sałatka z kurczakiem i opiekaną bagietką + budyń kakaowy z bitą śmietaną i porzeczkami. PIĄTEK Grillowany ser Haloumi z gotowanymi ziemniakami + kawałek lodów pistacjowych z bitą śmietaną i porzeczkami SOBOTA: Rosół z kurczaka + Kurczak w sosie porzeczkowym z ryżem. Nie mam nic przeciwko porzeczkom, ale też chętnie przyjęlibyśmy zmianę.